Marek Borowski – Senat ma gotowe rozwiązania antykryzysowe
– Nasza ustawa była uzupełnieniem zapisów ustawy rządowej, która dawała dużo uprawnień premierowi i ministrom do zmiany prawa, zawieszeń różnych przepisów itp. Nie dotyczyła jednak wsparcia dla obywateli i przedsiębiorstw, ponoszących przecież największe konsekwencje epidemii – mówi w rozmowie z Business Insider Polska senator Marek Borowski.
Po konsultacjach z różnymi środowiskami stworzyliśmy własną ustawę, opartą o trzy najważniejsze filary. Są to: po pierwsze – wsparcie dla przedsiębiorstw i ich pracowników. Po drugie – rozwiązana nakierowane wprost na osoby, które będą ponosiły konsekwencje finansowe związane z decyzjami organów władzy. Trzeci filar z kolei miał charakter prawny, specustawa zawierała uprawnienia dla rządu do podejmowania decyzji, które dawały rządowi zbyt daleko idące uprawnienia, przy czym część z nich miała obowiązywać nie tylko w czasie epidemii, ale także w przyszłości, po jej wygaśnięciu. Uznaliśmy za konieczne skorygowanie ich.
Senator krytycznie ocenił ogłoszony przez rząd pakiet wsparcia.
– Pakiet, który ogłoszono, to nie jest ustawa, nie wiadomo, na ile szczegółowo są rozpisane procedury. My te procedury rozpisaliśmy. Dla firm to bardzo ważne sprawy, które powinny być ujęte precyzyjnie w ustawach. Można szafować kwotami, a potem się okazuje, że skorzystanie z nich, ze względu na uciążliwe procedury, jest praktycznie niemożliwe.
W naszej ustawie są poza tym takie przepisy, których w rządowej specustawie nie będzie, a są niezbędne – dlatego najsensowniej byłoby, aby w Sejmie zostały poddane pod pierwsze czytanie obydwie ustawy. Po przepracowaniu w komisji uzupełniono by rządową ustawę o nasze propozycje. Wówczas efekt byłby pełny.
Jeśli jednak PiS w Sejmie odrzuci senacki projekt, albo w ogóle nie wprowadzi go pod obrady, to będzie to oznaczało, że wszystkie dotychczasowe umizgi premiera i prezydenta do opozycji w sprawie współpracy były tylko na pokaz.
Zdaniem senatora, 212 mld zł, o których mowa w pakiecie wsparcia to ładnie wyglądająca kwota i nic więcej. Konkretne propozycje, to 30 mld zł na inwestycje infrastrukturalne (a kto to będzie robił – brakuje pracowników i sprzętu), 7,5 mld zł na służbę zdrowia, 5 mld na bezpośrednie wsparcie przedsiębiorstw i 3 mld zł na zasiłki opiekuńcze dla rodziców – razem 45,5 mld zł, które wymieniono z nazwy. Reszta to enigma./…/A już zapowiedź pożyczek dla małych firm w wysokości 5 tys. zł to chyba jakiś żart?