O potrzebie zwiekszenia wydatków na ochronę zdrowia
Marek Borowski – w wypowiedzi dla TVN24 – zwrócił uwagę, że wydatki na zdrowie mierzone w stosunku do PKB pozostają mniej więcej na tym samym poziomie od wielu lat i również poprzednie ekipy nie zrobiły tu wiele, tyle że w ciągu ostatnich 7 lat mieliśmy kryzys ekonomiczny i bardzo poważne problemy budżetowe. Natomiast teraz słyszymy, że sytuacja budżetu jest znakomita i na wszystko są pieniądze. – Ten konflikt PiS i min. Radziwiłł wyhodowali sobie sami przed wyborami. Pan minister opowiadał, że pensje lekarzy-rezydentów powinny być 2-krotnie wyższe niż średnia krajowa, czyli na dzisiejsze pieniądze ok. 8,5 tys. zł, albo więcej, a średnia pensja lekarza, już po rezydenturze 3-krotnie wyższa. Kiedy został ministrem, natychmiast zapomniał o tym i mówi, że będziemy do tego dochodzili przez 8 lat. Senator przypomniał, że PiS obiecało w swoim programie, iż doprowadzi wydatki na zdrowie do poziomu 6% w stosunku do PKB. – Dzisiaj mówi, że to będzie wymagało 8 – 10 lat. Więc jeżeli ktoś w to uwierzył, to dzisiaj czuje się oszukany.
Odpowiadając na pytanie, co ma zrobić rząd, senator stwierdził, że są sytuacje, z których nie ma dobrego wyjścia. – Jeżeli się polityk wpakuje w coś takiego, to ma tylko wyjścia złe i jeszcze gorsze. Zwrócił przy tym uwagę na to, co się dzieje w budżecie państwa. – Min. Macierewicz dostaje pieniądze na wszystko. Słyszymy, że 2% PKB na wojsko już nie wystarczy, trzeba 2,5%. tak jakbyśmy żyli w stanie jakiegoś zagrożenia militarnego. Każde lobby zbrojeniowe będzie tak mówić. Ale to do pani premier należy – jeśli ma coś do powiedzenia w tej sprawie – jasne określenie priorytetów. Nie ma dzisiaj potrzeby wydawania ciężkich miliardów złotych na zbrojenia – podkreślił.
Inni, jak informował senator, też dostają więcej pieniędzy. Np. IPN 100 mln zł więcej, (miał 300 mln zł, będzie miał 400 mln, ale Polska Akademia Nauk tylko 86 mln zł), a pracownicy IPN podwyżki po 1000 zł. – Jak się patrzy na tę politykę, to widać, że zdrowie zostawiono na boku i uznano, że jakoś to będzie – ocenił.
Według Marka Borowskiego, w budżecie powinny być dokonane pewne doraźne przesunięcia i jednocześnie powinna paść dość szybko konkretna zapowiedź przestawienia trochę zwrotnic i priorytetów. – To nie może polegać na tym, że pani premier powie: będziemy zwiększać, ale powinna powiedzieć, gdzie będziemy ograniczać. Wtedy to będzie wiarygodne – uważa senator.
Dodał też, nawiązując do jednego z programów telewizyjnych, iż absurdem jest, że przy tak dobrej sytuacji budżetowej internauci, telewidzowie muszą zbierać pieniądze na to, żeby uratować dziesięcioro dzieci chorych na rzadką chorobę nerek.
Odpowiadając na pytanie, co ma zrobić rząd, senator stwierdził, że są sytuacje, z których nie ma dobrego wyjścia. – Jeżeli się polityk wpakuje w coś takiego, to ma tylko wyjścia złe i jeszcze gorsze. Zwrócił przy tym uwagę na to, co się dzieje w budżecie państwa. – Min. Macierewicz dostaje pieniądze na wszystko. Słyszymy, że 2% PKB na wojsko już nie wystarczy, trzeba 2,5%. tak jakbyśmy żyli w stanie jakiegoś zagrożenia militarnego. Każde lobby zbrojeniowe będzie tak mówić. Ale to do pani premier należy – jeśli ma coś do powiedzenia w tej sprawie – jasne określenie priorytetów. Nie ma dzisiaj potrzeby wydawania ciężkich miliardów złotych na zbrojenia – podkreślił.
Inni, jak informował senator, też dostają więcej pieniędzy. Np. IPN 100 mln zł więcej, (miał 300 mln zł, będzie miał 400 mln, ale Polska Akademia Nauk tylko 86 mln zł), a pracownicy IPN podwyżki po 1000 zł. – Jak się patrzy na tę politykę, to widać, że zdrowie zostawiono na boku i uznano, że jakoś to będzie – ocenił.
Według Marka Borowskiego, w budżecie powinny być dokonane pewne doraźne przesunięcia i jednocześnie powinna paść dość szybko konkretna zapowiedź przestawienia trochę zwrotnic i priorytetów. – To nie może polegać na tym, że pani premier powie: będziemy zwiększać, ale powinna powiedzieć, gdzie będziemy ograniczać. Wtedy to będzie wiarygodne – uważa senator.
Dodał też, nawiązując do jednego z programów telewizyjnych, iż absurdem jest, że przy tak dobrej sytuacji budżetowej internauci, telewidzowie muszą zbierać pieniądze na to, żeby uratować dziesięcioro dzieci chorych na rzadką chorobę nerek.
Comments are closed.