Borowski w sprawie PEGASUSA „Kłamali, kłamią i będą kłamać”
Serię wypowiedzi, które słyszeliśmy w ostatnim okresie od polityków PiS na temat Pegasusa, można określić krótko: kłamali, kłamią i będą kłamać – stwierdził Marek Borowski w audycji Wybory w TOKu w radiu TOK FM. – To niestety już przylgnęło do tego rządu i jest charakterystyczne nie tylko dla Mateusza Morawieckiego, który był prekursorem konfabulacji i różnych kłamstw publicznych. W tej chwili to już stało się metodą i w zasadzie przy każdej sprawie nie ma powodu, żeby temu rządowi wierzyć, chociaż czasami być może mówi prawdę – uważa senator.
– Bardzo bym chciał zobaczyć wnioski, które były składane przez pana Kamińskiego czy pana Wąsika do sędziego o zgodę na inwigilację. Czy były tam nazwiska, czy były zarzuty, jakie, czy było powiedziane, że to jest system PEGASUS? Czy też może była to metoda – dozwolona – mianowicie, że służby nie bardzo wiedzą do kogo jakiś telefon należy i to się ma dopiero okazać, czy też w ogóle zgody uzyskiwano po fakcie, bo i to jest możliwe, że w tzw. nagłych przypadkach można działać bez zgody, a potem dopiero ją uzyskiwać. Więc to wszystko może być wyjaśnione tylko przez komisję śledczą – podkreślał senator.
Marek Borowski zwrócił uwagę, że w sprawie Pegasusa PiS stosuje z upodobaniem metodę „A u was Murzynów biją” pomawiając Platformę Obywatelską o stosowanie nielegalnych podsłuchów. – W maju 2016 roku te potężne oskarżenia – podobno 52 dziennikarzy na potęgę podsłuchiwano – wysunął w Sejmie pan Kamiński, wzbudzając wielkie wzmożenie moralne w szeregach posłów PiS, którzy pokrzykiwali: skandal, jak za Stalina, nie do wiary itd. Przez 5 lat było prowadzone dochodzenie, prokuratura w Krakowie się tym zajmowała i umorzyła tę sprawę. Mimo to niektórzy posłowie PiS znowu do tego wracają.
Co do komisji śledczej senator nie ma wątpliwości, że ona w Sejmie nie powstanie. Jak ocenia Marek Borowski, Paweł Kukiz zachowuje się w tej sprawie jak typowy krętacz. – Nie pierwszy raz. Jemu chodzi głównie o to, żeby mieć alibi do niegłosowania za powołaniem komisji śledczej. Więc najpierw wymyślił, że trzeba to połączyć z rzekomymi łapówkami dla marszałka Senatu. W związku z tym, że to już wyglądało bardzo głupio, to się z tego wycofał i teraz mówi, żeby zbadać także okres rządów PO-PSL. Tymczasem komisje śledcze powołuje się wtedy, kiedy organa państwa, ze względu na to, że są w jakiejś sprawie zainteresowane, nie mogą jej obiektywnie wyjaśnić. A czego nie mogą dzisiaj organy pana Ziobry wyjaśnić w sprawie sprzed 8 lat? Wszystko mogą wyjaśnić, jeżeli jest coś do wyjaśnienia, ale nie ma. Tak że wkładanie tego do komisji śledczej jest zupełnie bez sensu – dowodził senator.
– To, co możemy zrobić, to naświetlić pewne rzeczy, pokazać je opinii publicznej w Senacie, no i trwają w tej chwili rozmowy i dyskusje, aby powołać taką komisję – nie śledczą, ale komisję, która pokaże to wszystko, co będzie możliwe.